Nie wszystkie oszustwa w mediach społecznościowych są szkodliwe i na pewno nie wszystkie infekują Cię złośliwym oprogramowaniem lub zbierają polubienia dla oszustów, aby sprzedawać je temu, kto zaoferuje najwyższą cenę.
Niektóre są po prostu irytujące – ale kiedy już biegną, mogą być trudne do zatrzymania. Moja prośba w tym miesiącu jest następująca: uważaj na podróbki na Facebooku i przestań je ponownie publikować.
Ostatnia, która robi obchód moich znajomych z Facebooka (z których zdecydowana większość nie jest technikami) dotyczy korzystania z praw autorskich. Post stwierdza:
Nie udzielam Facebookowi ani żadnym podmiotom powiązanym z Facebookiem pozwolenia na wykorzystywanie moich zdjęć, informacji lub postów, zarówno przeszłych, jak i przyszłych. Poprzez to oświadczenie informuję Facebook [że] surowo zabrania się ujawniania, kopiowania, rozpowszechniania lub podejmowania jakichkolwiek innych działań przeciwko mnie w oparciu o ten profil i/lub jego zawartość. Zawartość tego profilu jest informacją prywatną i poufną. Naruszenie prywatności może być karane przez prawo (UCC 1-308-1 1-308-103 i Statut Rzymski). Uwaga: Facebook jest teraz podmiotem publicznym. Wszyscy członkowie muszą opublikować taką notatkę. Jeśli wolisz, możesz skopiować i wkleić tę wersję. Jeśli choć raz nie opublikujesz oświadczenia, taktycznie [sic] pozwoli na wykorzystanie Twoich zdjęć, a także informacji zawartych w aktualizacjach statusu profilu. NIE UDOSTĘPNIAJ, musisz skopiować i wkleić.
Moja prośba w tym miesiącu jest taka: uważaj na podróbki na Facebooku i przestań je ponownie publikować
zapisz wspomnienia snapchat w rolce z aparatu
Brzmi to dość przekonująco, dlatego tak wiele osób zostało oszukanych, aby go opublikować. Jeśli jednak poświęcisz trochę czasu na przetrawienie tego, co mówi, a potem trochę poszukasz, szybko stanie się jasne, jak bezcelowe jest to.
Zacznij od początku, nie udzielam Facebookowi ani żadnym podmiotom powiązanym z Facebookiem pozwolenia na wykorzystywanie moich zdjęć, informacji lub postów, zarówno przeszłych, jak i przyszłych.
Eee, przepraszam, ale dałeś to pozwolenie, kiedy dołączyłeś do Facebooka i zgodziłeś się przestrzegać jego Oświadczenia o prawach i obowiązkach. Na samym początku stwierdza się, że: Korzystając z Facebooka lub uzyskując do niego dostęp, wyrażasz zgodę na niniejsze Oświadczenie, aktualizowane od czasu do czasu.
Problem własności
Punkt drugi obejmuje udostępnianie treści i informacji oraz potwierdza, że podczas gdy zachowujesz prawo własności do swoich treści i możesz kontrolować sposób ich udostępniania – za pomocą opcji konfiguracji prywatności – udzielasz [Facebookowi] niewyłącznej, zbywalnej, subskrypcji -licencjonowana, bezpłatna, ogólnoświatowa licencja [sic] na korzystanie z wszelkich treści IP, które publikujesz na Facebooku lub w związku z nim.
Samo opublikowanie wiadomości mówiącej, że Facebook nie może używać niczego, co publikujesz, nie ma żadnego statusu prawnego, ponieważ korzystając z usługi w pierwszej kolejności, zgadzasz się na jej warunki. Jedyną opcją, jeśli naprawdę nie chcesz, aby Facebook niczego używał, jest niepublikowanie niczego na Facebooku.
Następnie spójrzmy na wiersz, który twierdzi, że zawartość tego profilu jest informacjami prywatnymi i poufnymi.
To jest równie głupie: jeśli coś jest naprawdę prywatne i poufne, nie publikuj tego w Internecie – a już na pewno nie w sieci społecznościowej (wskazówka jest w nazwie, ludzie) – jeśli nie chcesz, aby ludzie to widzieli. Opcje prywatności Facebooka określają, w jaki sposób udostępniane są Twoje posty, i jak już wielokrotnie mówiłem, musisz je od czasu do czasu odwiedzać, aby upewnić się, że jesteś zadowolony z tego, co jest.
Nie daj się jednak złudzić: Twoje ustawienia prywatności nie uniemożliwiają Facebookowi zobaczenia tego, co opublikowałeś. Pomyśl o tym: jeśli ktoś skarży się, że opublikowany przez Ciebie post jest nielegalny, obraźliwy lub nękający, Facebook musi przeczytać wiadomość, aby ustalić fakty i podjąć odpowiednie działania. Po raz kolejny samo ogłoszenie, że Facebook nie może tego zrobić, oznacza drobiazgowe przysiady.
Lukier pseudolegalny
Wreszcie dochodzimy do pseudo-legalnej wisienki na tych ciastach – praw, których imponujące liczby przytaczamy pod koniec. Ostrzegają one poważnie Facebooka, że wszelkie naruszenia podlegają karze na mocy przepisów UCC 1-308-1, UCC 1-308-103 i Statutu Rzymskiego.
jak usunąć wszystkie nieprzeczytane e-maile
Ostatni z nich – Rzymski Statut Międzynarodowego Trybunału Karnego – ustanawia międzynarodowe zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i zbrodnię agresji i nie ma nic wspólnego z prawem autorskim, prywatnością czy własnością intelektualną. Z drugiej strony UCC – Uniform Commercial Code – podsekcja 308 odnosi się do handlu w USA, a konkretnie do akceptacji warunków umowy. Może to brzmieć zasadnie, ponieważ obejmuje koncesję na prawa nieświadomie poprzez wyrażenie zgody na określone warunki umowy, ale nie uniemożliwia stosowania prawnie wiążących umów; Umowa Facebooka jest jasna i legalna pod każdym względem.
Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, co Facebook może, a czego nie może zrobić – i na co już się zgodziłeś – odwiedź stronę z zasadami, na której wszystko jest wyjaśnione w miarę zrozumiałym językiem.
Ponadto, gdy następnym razem pojawi się potrzeba ponownego opublikowania jednego z tych zastrzeżeń w swojej sieci znajomych, pomyśl dwa razy i poświęć trochę czasu na zbadanie tego, co publikujesz.