Poluję na swoją córkę, ale nie mam pieniędzy. Nie mam mikstur, nie mam jedzenia, a mój miecz jest złamany. Tak więc przed wyruszeniem jadę do wojskowego punktu kontrolnego w poszukiwaniu gotówki na zaopatrzenie. Wyciągam ogłoszenie z tablicy i podpisuję kontrakt na polowanie na potwory.Zdając sobie sprawę, że to nie potwór, ale banda elfów, próbuję z nimi porozmawiać, a gdy to się nie powiedzie, zabijam ich pięściami.
W wielu grach wykonujesz zadania i zadania, ale tylkoPlik Wiedźmin 3:Dzikie polowanie sprawia, że czujesz wzloty i upadki związane ze znajdowaniem koncertów, zmianą pracy i gonieniem za zaliczkami. Tak, freelancerzy nie mają tendencji do bicia elfów i, nie, Geralt z Rivii może nie musi wypełniać zeznania podatkowego, ale życie, które prowadzi, jest jednym z najlepszych przykładów samozatrudnienia w grach.
Od dwóch lat prowadzę działalność na własny rachunek. Kiedy zaczynałem, nikt tak naprawdę o mnie nie słyszał i nie miałem prawdziwej reputacji w branży, więc musiałem stać się pragmatyczny i podjąć każdą pracę, jaką mogłem, aby utrzymać się na powierzchni. Prowadziłem i organizowałem wydarzenia, przeprowadzałem wywiady wideo, prowadziłem podcast, pisałem posty na blogu, tworzyłem białe księgi, podrzucałem ebooka. Prowadziłem nawet sprzedaż pieczywa. I zrobiłem to wszystko, bo musiałem. Nie zaczynasz zdawać sobie sprawy, jak blisko jest linii chleba, dopóki pieniądze nie wylądują na Twoim koncie z powodu kaprysów pół tuzina kontrolerów finansowych. Przyjmujesz różne prace od różnych ludzi.
To właśnie w samym środku tego szaleństwa - kiedy przełączałem się między pisaniem książek a przeprowadzaniem wywiadów z dyrektorami ds. Reklamy - zacząłem zdawać sobie sprawę, że większość gier, w które grałem, było całkowicie oddzielonych od mojego doświadczenia zawodowego. Prawdę mówiąc, prawie całkowicie waliłem w gry, w których miałem jasne zadanie do wykonania. Ukończyłem Efekt masowy seria, w której byłem diabelsko przystojnym dowódcą w przygnębiająco zorganizowanej hierarchii wojskowej. A mój ulubiony sposób na odpoczynek pozostaje Menedżer piłkarski , gra polegająca na uzyskiwaniu wyników lub wyrzucaniu przez szefów bez żalu.
Kiedy coraz bardziej przyzwyczajałem się do mojego statusu szefa i jedynego pracownika mojej firmy, poczułem się zawiedziony, że nie było wielu gier, które reprezentowałyby moje doświadczenie zawodowe. Potem grałem Wiedźmin 3 .
Idąc solo
Wspaniałą rzeczą w tej grze jest dla mnie fakt, że samozatrudnienie ma kluczowe znaczenie dla tożsamości Geralta. Wie, że jest niezależnym pogromcą potworów, świat wie, że jest niezależnym pogromcą potworów i wszyscy go tak traktują. W rezultacie możesz spędzić całą grę doświadczając szaleństwa bycia niezależnym profesjonalistą, w tym podejmując te same pragmatyczne decyzje, co ja.
Podobnie jak dla mnie teoretycznie będąc pisarzem, kiedy mi to odpowiada, Geralt teoretycznie jest Wiedźminem tylko wtedy, gdy mu to odpowiada. Jasne, podejmie pracę kontraktową, która będzie pasować do jego specyfiki pracy, kiedy będzie tego potrzebował: w końcu został wyszkolony do krojenia bazyliszków, wiwern i mantik. Ale tworząc opis firmy tak niejasny jak niezależny pogromca potworów i wykorzystując zamieszanie ludzi co do tego, co się z tym wiąże, udało mi się wciągnąć Geralta w różnego rodzaju oszustwa związane z płaceniem monet, które z dumą nazwałbym swoimi.
Był czas, kiedy zagoniłem ładunek magicznych świń do jaskini, aby zdobyć trochę dodatkowej gotówki. Kiedyś wyniośle oświadczyłem, że zabicie jednego potwora jest obowiązkiem, a nie pracą Wiedźmina, ale mimo to wszedłem i odciąłem głupotę za gotówkę. Nawet główna fabuła, która dotyczy poszukiwań swojej podopiecznej i przybranej córki Ciri, nie jest technicznie dziełem Wiedźmina. Ale kiedy cesarz Nilfgaardu płaci głupie kwoty za coś, co i tak zamierzałeś zrobić, równie dobrze możesz umieścić je w należnościach.
Jedną z najmądrzejszych rzeczy w grze jest subtelne upewnienie się, że naprawdę musisz pracować. Drobne poprawki, takie jak ograniczenie ilości waluty, którą sklepikarze muszą kupować, i zmuszanie cię do kaszlu w celu naprawy zbroi, oznaczają, że brakuje pieniędzy. Zmusza to do podejmowania wątpliwych decyzji, zwłaszcza gdy na początku gry brakuje monety.
Zaczynasz od prośby o zapłatę po każdej pracy, nawet jeśli podejrzewasz, że niektórzy ludzie uderzyliby cię w głowę, gdyby nie byli tak przerażeni, gdzie włożysz swój miecz. Zaczniesz obniżać opłaty za ludzi, których lubisz i sprawy, które wspierasz, jednocześnie podnosząc opłaty za prace, których nienawidzisz. Zaczniesz nawet regularnie się golić, ponieważ nikt nie lubi zarostu na spotkaniu biznesowym. Dobrze?
Problemy finansowe
Krótko mówiąc, po graniu Wiedźmin 3 zaczniesz rozumieć, jak osoba samozatrudniona widzi świat. Martwisz się o zarabianie pieniędzy, ale martwisz się także o to, jak postrzegasz je jako zarabiasz. Wiesz, że liczy się reputacja i na pewno nie chcesz mieć złej. Zaczynasz ograniczać wydatki, aby mieć gotówkę w ręku, jeśli jakiś cenny sprzęt ulegnie awarii.
Zobacz powiązane Grand Theft Auto i airbrushing historii Od Kickstartera i Indiegogo do Rys.: Jak finansowanie społecznościowe zmieniło gry Wizjonerskie ambicje symulatorów sztucznego życia Wiele tytułów zachęca nas do myślenia i zachowywania się jak wielki lider z ogromnymi budżetami i siłą roboczą, ale bardzo niewiele z nich zachęca nas do myślenia jak małe firmy. Oczywiście, jednym z powodów tego są wielkie marzenia, a kierowanie klubem piłkarskim, więzieniem lub przemysłowym kompleksem wojskowym wiąże się z radosną ucieczką. I chociaż jest mało prawdopodobne, abyśmy kiedykolwiek je uruchomili, najwięcej frajdy w grach jest często w rzeczach, których nie możemy zrobić.
Ale Geralt z Rivii pokazał mi, że istnieje sposób, aby gry po cichu zademonstrowały praktyczne aspekty samozatrudnienia w zabawny sposób, a ja osobiście pokochałbym więcej gier, aby dać szansę freelancerowi.
jak wykonać kopię zapasową zdjęć na dysku Google