Jestem wielkim fanem Final Cut Pro X lub FCPX, tak jak go znają jego fani. To odświeżona wersja uwielbianego Final Cut Pro, na którym wykonano wiele profesjonalnych prac wideo.
Ponowne uruchomienie było jednak dalekie od płynności i zobaczyło, jak Apple popełnia kardynalne grzechy, takie jak brak wszystkich funkcji wymaganych przez profesjonalnych użytkowników przy uruchomieniu i odcięcie dostępności licencji dla starszej wersji - prawdziwy przypadek broni spotyka stopę . Jednak w ciągu następnych miesięcy kilka poprawek spowodowało wycofanie wielu narzędzi dla zaawansowanych użytkowników.
Podoba mi się jego moc i głębia, ale w rzeczywistości jest dość łatwy w użyciu, gdy obejrzysz interfejs użytkownika i przepływ pracy, co nie jest oparte na zwykłych koncepcjach otwórz / pracuj / zapisz / zamknij. Wydaje się, że wszystko w FCPX jest dostępne przez cały czas - wszystkie tak zwane zasoby, takie jak wideo, audio i reszta, wraz ze wszystkimi twoimi projektami w toku.
Nie ma przycisku „Cholera, potrzebuję maksymalnego wypaczenia, Scotty”
Moje zadanie edycji w zeszłym tygodniu było dość proste: utwórz obraz w obrazie z dwóch strumieni wideo HD, a następnie wyślij wynikowy plik wideo. Nic szczególnie skomplikowanego i dobrze mieszczącego się w możliwościach w pełni wypchanego MacBooka Pro z 16 GB pamięci RAM i 768 GB miejsca na dysku SSD - a przynajmniej tak myślałem, dopóki nie przyszedłem wyprowadzić plików na dysk, kiedy cały system zatrzymał się gwałtownie .
Nie tylko eksportujesz pliki w FCPX - umieszczasz je w kolejce do procedury eksportu, która działa w tle. Zaletą jest to, że możesz kontynuować pracę na pierwszym planie, podczas gdy duży dysk się kręci, a chrupanie liczb dzieje się w tle. Wadą jest to, że istnieje żałosny brak kontroli nad procesem w tle - po prostu musisz pozwolić mu działać, dopóki się nie zakończy. Nie ma Cholera, potrzebuję maksymalnego wypaczenia, przycisku Scotty'ego ani żadnego innego sposobu wskazania, że naprawdę chciałbyś, aby zatrzymał to, co robi i skupił swoją uwagę tutaj, proszę.
Renderowanie 6 GB wideo zajęło gruby koniec 24 godzin i przez większość tego czasu procesory pozostawały bezczynne, prawie tak, jakby oprogramowanie rozważało wewnętrzne znaczenie zen.
Losowe klikanie pulpitu w aplikacji powodowało czasami, że oprogramowanie się budziło i wykonywało trochę więcej pracy, ale najwyraźniej coś jest nie tak. Inni zgłosili ten sam problem, ale ustalenie przyczyny jest trudne.